Sprawdzanie zgód TCF
wtorek, 23 kwietnia, 2024

Prezydent Duda podpisał “Lex Ardanowski”. Ekolodzy nie zamierzają się poddać

Stowarzyszenie “Otwarte ramiona” opublikowało dziś informację o podpisaniu przez prezydenta Dudę ustawy, sankcjonującej masowe wybijanie dzików – i karę więzienia dla tych, którzy wejdą do lasu w czasie polowania.

“Prezydent Andrzej Duda nie dotrzymał danego słowa! Podpisał złą i szkodliwą ustawę, łamiącą prawa zwierząt i ograniczającą prawa obywateli” -napisali działacze “Otwartych ramion. – “Jest to skandaliczne i niezrozumiałe! Każda kolejna obietnica Prezydenta, tym bardziej w kampanii wyborczej, będzie odbierana z bardzo dużym dystansem. Jesteśmy głęboko zawiedzeni i oburzeni ale nie zwalniamy tempa i nie poddajemy się!”.

Przypomnijmy, że właśnie to stowarzyszenie wspólnie z Ewą Zgrabczyńską apelowało do prezydenta op to, by nie podpisywał tej ustawy, wskazując jej wady merytoryczne i formalne oraz punktując szkody, który poniesie przyroda i my sami, jeśli ustawa wejdzie w życie – o czym informowaliśmy.

Stowarzyszenie na swoim profilu opublikowało także list z czasów kampanii wyborczej na prezydenta, gdzie kandydat Andrzej Duda pisał, że nie może zrozumieć tych – a konkretnie Bronisława Komorowskiego – którzy z zabijania zwierząt uczynili sobie hobby i przyjemność. “Uważam, że taka postawa i taki brak elementarnej ludzkiej wrażliwości nie przystoi Prezydentowi Rzeczpospolitej. To również zły przykład dla całego społeczeństwa” – napisał wówczas Andrzej Duda. Przypomniał też w liście słowa Mahatmy Gandhiego: “wielkość narodów i ich moralny postęp można poznać po stosunku do zwierząt”.

Nie przeszkodziło mu to jednak podpisać specustawy zwanej popularnie “lex Ardanowski”, która zezwala na masowy odstrzał dzików czyniąc je odpowiedzialnymi za przenoszenie wirusa ASF, czyli afrykańskiego pomoru świń. Komunikat o tym został opublikowany dziś na stronie prezydenta.

Ustawa budzi liczne kontrowersje nie tylko wśród miłośników zwierząt, ale też naukowców, posiadaczy domów w lesie i terenów leśnych oraz zwykłych miłośników spacerów po lesie. Zezwala bowiem myśliwym na wchodzenie podczas polowań na prywatny grunt bez zgody właściciela, a każdy, kto chciałby przeszkodzić w polowaniach, może zostać skazany na karę więzienia do roku. Natomiast za wejście w czasie odstrzałów sanitarnych można dostać nawet 3 lata więzienia. W dodatku przeszkadzający to także ci, którzy wybiorą się do lasu na spacer, grzyby albo jogging. W dodatku myśliwi mogą korzystać z broni z tłumikiem, więc tych, którzy wejdą do lasu, bo nie wiedzą o polowaniu, nawet nie ostrzegą strzały.

Naukowcy z kolei protestują przeciwko ustawie, ponieważ ich zdaniem odstrzał dzików nie rozwiąże problemu, bo to nie dziki są odpowiedzialne za przenoszenie wirusa, a brak bioasekuracji w gospodarstwach rolnych. Winni są także myśliwi, którzy także nie przestrzegają zasad higieny podczas polowań i transportu zabitych zwierząt – i sami przenoszą wirusy na swoich ubraniach i sprzęcie. Ostatnio wirusolodzy wysunęli też hipotezę, że za przenoszenie wirusa może być też odpowiedzialny jeszcze jakiś nieznany czynnik – na przykład owad.

Specjaliści – jak dyrektor Ewa Zgrabczyńska z poznańskiego zoo – zwracają też uwagę, że dziki są sanitariuszami lasu, bo zjadają larwy owadów. Jeśli je wybijemy, to w kolejnych latach szkodniki zjedzą nam lasy. Naukowcy ponad rok temu wystosowali list w tej sprawie do premiera Mateusza Morawieckiego. Ale do dziś im nie odpowiedział.

Lilia Łada

 

Strona głównaWiadomości z PolskiPrezydent Duda podpisał "Lex Ardanowski". Ekolodzy nie zamierzają się poddać