Poznań: Zgłosił kradzież, której… nie było
Policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Samochodową z Poznania zatrzymali mężczyznę, którzy zgłosił fikcyjną kradzież auta. Zarzuty usłyszała także druga osoba, która pomagała w tym przestępstwie. Sprawa miała swój finał po dwóch latach od zgłoszenia.
Wszystko zaczęło się we wrześniu 2017 roku. Wtedy do jednego z komisariatów w powiecie poznańskim wpłynęło zgłoszenie o kradzieży samochodu marki Audi A5. Zgłaszający twierdził, że przyjechał na zakupy do jednego z marketów, a po wyjściu ze sklepu stwierdził, że jego auto zniknęło. Policjanci, którzy przybyli na miejsce, skrupulatnie zabezpieczyli wszelkie możliwe ślady i rozpoczęli działania zmierzające do ustalenia przebiegu zdarzenia.
Sprawcy kradzieży nie udało się znaleźć, więc sprawa została umorzona, a właściciel skradzionego pojazdu otrzymał odszkodowanie z firmy ubezpieczeniowej. Jednak sprawa nie dawała spokoju funkcjonariuszom z Wydziału do Walki z Przestępczością Samochodową Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu. Jeszcze raz przeanalizowali zebrany materiał i zeznania świadków. Ich podejrzenia, że to właściciel auta upozorował kradzież, okazały się słuszne.
Wnikliwość funkcjonariuszy pozwoliła udowodnić mężczyźnie upozorowanie kradzieży i wyłudzenie ubezpieczenia. Został on zatrzymany 8 sierpnia, a na poczet przyszłej kary policjanci zabezpieczyli także ponad 38 tys. złotych.
Do sprawy został zatrzymany także drugi mężczyzna, który pomagał zgłaszającemu fikcyjną kradzież. Mężczyźni usłyszeli zarzuty oszustwa i zgłaszania niepopełnionego przestępstwa. Grozi im do 8 lat więzienia.
KWP, el