czwartek, 28 marca, 2024

Poznań: W zoo pojawili się nowi mieszkańcy

Pelikany, sowa pójdźka, karakal i mały żubr. To tylko kilku z nowych przybyszów w poznańskim ogrodzie. To nie tylko o maluchy, które urodziły się wiosną, ale też te zwierzęta, które do niego przyjechały w ramach wymiany z innymi ogrodami zoologicznymi.

Dwa pelikany kędzierzawe oraz jeden pelikan różowy wykluły się w tym roku, rosną jak na drożdżach i uczą pływać pod okiem rodziców. Przychówek z poprzedniego roku już wyjechał w ramach wymiany do innych ogrodów zoologicznych. Jak informowaliśmy, wyjechały też trzy młode puszczyki, ale nie do ogrodu zoologicznego, tylko na wolność – zostaną wypuszczone po readaptacji w specjalnej wolierze w Austrii.

2 lipca urodził się także mały żubr, potomek Pomiłki i Dudusia, a dwa miesiące wcześniej karakal Yolo. Maluch jeszcze nie pojawia się na wybiegu, pilnie strzeżony przez mamę, ale za kilka tygodni na pewno będzie go można już zobaczyć. Na razie po wybiegu krąży tylko jego tata Jirzik, pilnując spokoju rodziny…

Jeśli chodzi o potomstwo, zoo ostatnio zaliczyło też rekord – w rodzinie łasic syberyjskich urodziło się aż 11 maluchów! To 6 samiczek i 5 samczyków. Warto przypomnieć o dwóch kangurzątkach, które mają już rok, ale dopiero niedawno, bo w marcu odważyły się wyjść na dłużej z toreb swoich mam.

Przyjechały też do Poznania nowe zwierzęta: z Kolmarden w Szwecji przybyła samica zebry Grevy'ego, a z Czech – samica żubra. Z estońskiego Tallina przyjechała para norek europejskich – to część bardzo ważnego programu hodowlanego, bo norki europejskie są gatunkiem zagrożonym wyginięciem. W Polsce ich już praktycznie nie ma na wolności.

Z Frankfurtu przyjechał też kanczyl, a dokładnie pan kanczyl, jako potencjalna para dla samiczki, która jest w poznańskim zoo. Kanczyle, czyli myszojelenie, to najmniejsze kopytne na świecie, są bardzo czujne i płochliwe, a mieszkają w pawilonie zwierząt nocnych. Obecnie niestety z powodu pandemii nie można go odwiedzać. Także z Frankfurtu przyjechała do Poznania para kowari – to małe ssaki wyglądem przypominające myszy.

Z Tregomeur we Francji z kolei przyjechała Antana, samiczka lemura czerwonobrzuchego, jako para dla Lizaka, który mieszka w poznańskim ogrodzie. Lemury na razie przebywają osobno, wkrótce będą się zapoznawać na wspólnym wybiegu. A z Arnhem w Holandii przyjechała samiczka pójdźki jako para dla samca z Poznania.
“Para siedzi w sąsiadujących wolierach, przygląda się sobie, zagaduje” – informują pracownicy zoo. – “Proces zapoznawania odbywa się na zapleczu, by nikt im nie przeszkadzał. Kiedy para się polubi, zamieszkają razem na ekspozycji. Pójdźki ziemne to fascynujące ptaki – zamieszkują nory wykopane i opuszczone przez inne zwierzęta”.

Do mieszkańców poznańskiego zoo dołączyły także rzekotki drzewne z łotewskiej Rygi oraz tragopan cabota z holenderskiego Amersfoort.

Nowych mieszkańców można już oglądać w poznańskim zoo – poza częściami wyłączonymi ze względu na pandemię. Ogród zoologiczny jest czynny codziennie, w godz. 9-19 (kasy czynne są do godz. 18). W weekendy na zwiedzających zoo czekają dodatkowe atrakcje, m.in. opowieści o jego mieszkańcach, pokazowe karmienie oraz gry i zabawy.

UMP

Strona głównaLifestylePoznań: W zoo pojawili się nowi mieszkańcy