piątek, 29 marca, 2024

Poznań: Szczecin pozywa rząd do sądu. Czy Poznań też to zrobi?

Powodem jest wysokość subwencji oświatowej. Od kilku lat samorządy alarmują, że ona nie wystarcza nawet na pensje nauczycieli. Władze Szczecina postanowiły oddać sprawę do sądu. Czy Poznań pójdzie w ich ślady?

Władze Szczecina domagają się od rządu 46 mln zł, bo tyle musiały dokładać do pensji nauczycieli przez trzy lata, jak informuje money.pl. Do 2018 roku subwencja wystarczała na pensje, ale później rząd wprowadził podwyżki, ale nie dał na nie samorządom dodatkowych pieniędzy.

Co prawda subwencja wzrosła także, ale o wiele mniej niż wydatki na pensje, więc samorządy muszą do nich dokładać z własnej kieszeni. I to sporo: władze Szczecina wyliczyły, że w 2018 roku miasto dopłaciło do nauczycielskich pensji ponad 7 mln zł, w 2019 r. – 15 mln zł, a w 2020 r. – ponad 24 mln zł. I chce od rządu zwrotu tych pieniędzy.

A to może oznaczać spore kłopoty finansowe dla budżetu państwa. Zdaniem Unii Metropolii Polskich w 2019 roku różnica między subwencją oświatową dla samorządów a tym, ile rzeczywiście musiały wydać na płace, mogła wynieść nawet 26 mld zł!

To pierwszy taki proces w Polsce – wszyscy samorządowcy od lat narzekają, że rząd decyduje o podwyżkach pensji, ale nie daje na nie pieniędzy i płacić muszą samorządy. Dlatego wszyscy samorządowcy, w tym władze Poznania, obserwują uważnie tę batalię. Jeśli Szczecin wygra – pójdą w jego ślady, bo są w takiej samej sytuacji.

– Kibicujemy Szczecinowi – zapewnia Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta Poznania. I przypomina, że już złożył pozew przeciwko Ministerstwu Edukacji Narodowej w 2017 roku z powodu kosztów reformy edukacji.

– Ta sprawa jest obecnie rozpatrywana przez sąd i będziemy starali dowieść, że ministerstwo nie zabezpieczyło wystarczających środków, żeby miasto mogło przygotować szkolnictwo do tej nowej reformy – wyjaśnia zastępca prezydenta Poznania. I potwierdza opinię władz Szczecina, ponieważ Poznań ma ten sam problem.

– Subwencja oświatowa nie pokrywa już nawet kosztów wynagrodzeń nauczycielskich, co powinno być światełkiem alarmowym dla rządu, ponieważ nauczyciele, szanując oczywiście ich pracę, są jednak pracownikami polskiego państwa i wynagrodzenie swoich pracowników powinien zabezpieczyć Skarb Państwa – mówi Mariusz Wiśniewski. – Czynimy starania, by doprowadzić do tego, by pensje nauczycielskie były w całości finansowane z subwencji oświatowej.

Gdyby tak się stało – miasto miałoby do dyspozycji dodatkowe kilkadziesiąt milionów złotych z wydatków bieżących.
– To są pieniądze, które pomniejszają pulę naszych inwestycji miejskich – tłumaczy zastępca prezydenta. – Każda złotówka wydatku bieżącego więcej to trzy złotówki mniej na inwestycje, taki jest przelicznik w samorządach. To pokazuje, o co się toczy gra. Będziemy kibicować temu, co robi Szczecin, Będziemy walczyć o zwrot pieniędzy z reformy edukacji z 2017 roku. A czy Poznań pójdzie do sądu? Nie wykluczamy takiej sytuacji, ale na razie będziemy działać po kolei. Sądzę, że jeśli Szczecin udowodni swoje racje, to zmusi Skarb Państwa do innego podejścia.

Strona głównaBiznes i FinansePoznań: Szczecin pozywa rząd do sądu. Czy Poznań też to zrobi?