Senator trafił do szpitala przy ulicy Szwajcarskiej 2 sierpnia, przebywał więc tam trzy tygodnie. Jest już zupełnie zdrowy, a pierwsze, co zrobił po wyjściu, to podziękował personelowi szpitala za opiekę.
Leczenie chorych na covid-19 jest trudnym zadaniem, jak zauważył senator, bo każdy pacjent przechodzi chorobę inaczej i objawy mogą się diametralnie różnić. Uważa się, że osoby w podeszłym wieku lub z chorobami współistniejącymi są bardziej zagrożone i przechodzą chorobę znacznie ciężej. Dlatego senator, który jest niepełnosprawny, był pod szczególnym nadzorem, jako osoba z chorobami współistniejącymi. Ale okazało się, że przeszedł chorobę stosunkowo łagodnie, podczas gdy kilkoro jego rówieśników bez chorób współistniejących, a także osób młodszych, musiało zostać podłączonych pod respirator, bo przechodziły chorobę znacznie ciężej.
Zdaniem senatora profesjonalizm lekarzy ze Szwajcarskiej jest na najwyższym poziomie, miejsc w szpitalu też nie brakuje – na razie jest zajęta jedna czwarta z 400 dostępnych łóżek. Wielkopolanie na razie więc mogą być spokojni o opiekę medyczną – chyba że liczba zakażeń zacznie gwałtownie rosnąć.
el
