Mężczyzna i czwórka dzieci, którymi samotnie się opiekował, zostali objęci kwarantanną. Gdy kończyło się jedzenie nie bardzo miał kogo poprosić o pomoc. Zadzwonił więc na policję.
“Była sobota. Dyżurny ze Starego Miasta odebrał telefon. W słuchawce odezwał się niepewny głos mężczyzny, który zadzwonił do policjantów z prośbą o pomoc” – relacjonują poznańscy policjanci. – “Okazało się, że przebywa na izolacji wraz z czwórką dzieci, którymi samotnie się opiekuje, a w domu zabrakło jedzenia. Zostało tylko trochę mąki i odrobina cukru. Nie miał możliwości wyjścia do sklepu”.
Policjanci słysząc to, szybko zebrali środki, zrobili zakupy i zawieźli najpotrzebniejsze rzeczy dla rodziny.
“Radość i wzruszenie na widok policjantów były ogromne, a głos maluchów w słuchawce telefonu z podziękowaniami dla mundurowych – niezapomniany” – podsumowali policjanci.
Źródło: KMP Poznań