Śledczy zamierzają ustalić, co było powodem tragicznego pożaru na ulicy Akacjowej na Dębcu, który wybuchł 28 października około 3.00 nad ranem. Zginęła w nim ośmioletnia dziewczynka.
Ogień zauważono o godzinie 3.00 nad ranem w jednym mieszkań na parterze. Pożar wybuchł od razu z bardzo dużą intensywnością, obejmując całe mieszkanie. Płomienie wychodziły aż przez okna.
Z budynku trzeba było ewakuować 20 osób, trzy trafiły do szpitala. Jednej z nich, ośmioletniej dziewczynki, nie udało się uratować.
Śledczy rozpoczęli dochodzenie w sprawie przyczyn pożaru, czekają teraz na opinię biegłego z zakresu pożarnictwa, który skończył już oględziny miejsca pożaru. Na środę 3 listopada zaplanowana jest sekcja zwłok zmarłej dziewczynki.
Śledztwo nie musi się zakończyć skazaniem konkretnej osoby, choć za spowodowanie zagrożenia życia i zdrowia wielu osób oraz śmierci jednej osoby, zniszczenia mienia grozi kara nawet do 12 lat więzienia. Jednak śledczy mogą uznać, że doszło tu do nieszczęśliwego wypadku, na przykład zwarcia instalacji, na co nikt nie miał wpływu. I wtedy nikt nie zostanie oskarżony.
Źródło: Radio Poznań
