czwartek, 18 kwietnia, 2024

Poznań: Na Ostrowie Tumskim wycięto ponad dwieście drzew. Bo można

Zamiast gąszczu drzew – jest łysa polana w środku północnej części Ostrowa Tumskiego. Inwestor szykując teren pod inwestycję wyciął ponad dwieście drzew i nikt z władz tym się nie przejmuje. A powinien.

Przygotowania do wycinki wykrył Adam Suwart, ten sam, który rok temu alarmował w sprawie wycinania drzew w okolicach Katedry, jak o tym informowaliśmy. Wówczas okazało się, że wycinka drzew odbyła się zgodnie z prawem, bo Wydział Kształtowania i Ochrony Środowiska UMP wydał na nią zgodę – nie inaczej jest i w tym przypadku.

Firma – jak informują społecznicy z Koalicji ZaZieleń – jesienią zwracała się do WKiOŚ o zgodę na wycinkę, ale WKiOŚ… umorzył postępowanie. Ze względu na “lex Szyszko”.

Tylko że teren Ostrowa Tumskiego jest objęty ochroną konserwatorską. A ochrona obejmuje nie tylko budynki, lecz cały obszar wyspy łącznie z układem przestrzennym. Zwrócił nam na to uwagę rok temu Miejski Konserwator Zabytków pisząc w sprawie wycinki przy Katedrze: “Wydział Kształtowania i Ochrony Środowiska jest jednostką kompetentną do prowadzenia spraw związanych z wycinką drzew na obszarach objętych ochroną konserwatorską”. Co oznacza, że właściciel terenu jednak powinien mieć zgodę na tę wycinkę – chyba że Miejski Konserwator Zabytków rok temu wprowadził nas w błąd.

Do ciekawych faktów w tej sprawie dotarli działacze Koalicji ZaZieleń.
– Z naszych informacji wynika, że MKZ zwracał deweloperowi uwagę na prawdopodobny wymóg uzyskania pozwolenia RDOŚ na zniszczenie siedlisk – informują. – Ustalamy, czy inwestor zgodę taką uzyskał.

Ta część Ostrowa Tumskiego nie ma miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego – plan jest dokumentem, który pomógłby ochronić drzewa, gdyby taki zapis w nim się znalazł. Plan dla tego obszaru jest już przygotowany przez Miejską Pracownię Urbanistyczną i w marcu zostanie poddany konsultacjom społecznym – jednak dla tych dwustu drzew to zdecydowanie za późno.  W tej części Ostrowa zostały tylko drzewa rosnące na skarpie nad Wartą – bo są już własnością Wód Polskich.

Inna sprawa, czy mpzp byłby w stanie ocalić choćby jedno drzewo. Bo bardzo prawdopodobne, że jego zapisy byłyby potraktowane tak jak ochrona konserwatorska – zostałyby tylko na papierze. Mamy tu kolejny przykład całkiem dobrych przepisów, które mogłyby być całkiem skuteczne, gdyby ktokolwiek ich przestrzegał.

Lilia Łada

Strona głównaPoznańPoznań: Na Ostrowie Tumskim wycięto ponad dwieście drzew. Bo można