Pogorzelcy z Akacjowej mają już nowe lokale, otrzymali pomoc od miasta. Jednak nie dla wszystkich pomoc okazała się wystarczająca. Pani Danuta musiała w nowym mieszkaniu świecić sobie latarką i spać na podłodze.
Przypomnijmy, że chodzi o ofiary pożaru, który wybuchł 28 października około godziny 3.00 nad ranem w jednym z mieszkań kamienicy przy Akacjowej. 12 osób zdążyło wyjść z budynku o własnych siłach, 8 musieli ewakuować strażacy. Ewakuowani mieszkańcy czekali na zakończenie akcji w podstawionym autobusie.
Jeszcze tego samego dnia wildecka filia MOPR zaoferowała pomoc pogorzelcom, przede wszystkim pieniądze na żywność czy odzież w ramach zasiłku celowego z tytułu zdarzenia losowego. Pracownicy socjalni rozmawiali też ze wszystkimi pogorzelcami i zdiagnozowali ich potrzeby. Od tego czasu wszystkim zdążono już udzielić pomocy, a ZKZL wszystkim zapewnił nowe mieszkania.
Tylko że, jak się okazało, to nie zawsze wystarczy. Jedną z osób, która ucierpiała w pożarze, jest pani Danuta, schorowana i samotna emerytka. Ona także dostała nowe mieszkanie, i to nawet w pobliżu, bo przy ulicy Azaliowej – ale bez jakiegokolwiek wyposażenia poza umywalką i prysznicem. Nie było lamp, łóżka, mebli, zlewozmywaka w kuchni i kuchenki.
W efekcie, jak informuje telewizja WTK, pani Danuta przez kilka dni spała na podłodze i przykrywała się ręcznikiem, gotowała na małej kuchence elektrycznej, a wieczorami świeciła sobie latarką – dopóki sąsiedzi nie pożyczyli jej lampy, nie podłączyli pralki i nie powiadomili telewizji, że starsza osoba po takiej tragedii została pozostawiona sama sobie. Nikt też nie zadbał o to, by przewieźć pani Danucie to wyposażenie, które udało się ocalić ze spalonego mieszkania.
Po interwencji telewizji okazało się, że powodem opóźnienia pomocy jest fakt, że gdy pracownik socjalny próbował się skontaktować z panią Danutą, to ona akurat była w szpitalu, jak wyjaśnił MOPR. Teraz wszystko się wyjaśniło i pomoc zostanie jej udzielona jak najszybciej, MOPR zapewni też fachowców, którzy podłączą jej lampy w mieszkaniu i pozostały niezbędny sprzęt.
– Wszystko zostało wyjaśnione – zapewnia MOPR – ustaliliśmy, w jaki sposób pomóc.
Źródło: WTK