piątek, 29 marca, 2024

Poznań: Mieszkańcy zasypują straż miejską donosami. O źle zaparkowanych samochodach

Potrafią nadesłać kilkadziesiąt, a nawet kilkaset zgłoszeń. Rekordzista wysłał ich 1800. I maja pretensje, że strażnicy nie reagują od razu. – Przecież każde zgłoszenie trzeba sprawdzić – wyjaśnia Przemysław Piwecki, rzecznik prasowy SMMP.

Jak informuje Radio , donosy na źle zaparkowane samochody są powszechne – ale i skargi na strażników również. Głównie o to, że nie odbierają telefonów i nie reagują od razu na zgłoszenia, które nadeszły mailem. Tymczasem, jak tłumaczy Przemysław Piwecki, informacji o źle zaparkowanych samochodach przychodzi naprawdę dużo, w niektórych mailach to 20-30 zgłoszeń opatrzonych zdjęciami i precyzyjnie opisanych.

Jednak nawet najdokładniej opisane zgłoszenie trzeba sprawdzić i musi to zrobić strażnik. Tymczasem straż miejska dziś zatrudnia około 300 osób, którzy pracują w osiemnastu referatach. Nawet gdyby wszyscy rzucili swoja pracę i wyszli na ulice sprawdzać przychodzące zgłoszenia o źle zaparkowanych samochodach – zajęłoby im to co najmniej kilkanaście dni. Bo przecież trzeba udać się na miejsce zdarzenia, odszukać właściciela auta – jeśli w zgłoszeniu jest numer rejestracyjny albo jeśli go widać na załączonym zdjęciu.

Ale jeśli nie – to strażnika czeka jeszcze żmudny proces identyfikacji zgłoszonego samochodu. Dlatego tak ważne jest, żeby nadesłane zgłoszenie zawierało numer rejestracyjny samochodu i było zrobione tak, aby zaparkowanie niezgodnie z przepisami było wyraźnie widoczne i nie ulegało najmniejszej wątpliwości.

Przemysław Piwecki zastrzega, że sam fakt zgłaszania źle zaparkowanych samochodów przez poznaniaków bardzo strażników cieszy. Tylko że przy tej skali: kilkuset telefonów dziennie i tyluż mailach – strażnicy po prostu nie są w stanie wszystkich spraw załatwić od razu. A co dopiero w sytuacji, gdy jeden z z poznaniaków wysłał zgłoszenie, które liczyło 1800 pozycji. I wszystkie były przygotowane prawidłowo, że wszystkimi niezbędnymi danymi.

Straż miejska nie tak dawno ogłosiła nabór do swoich szeregów, jednak przy tej skali zjawiska formacja musiałaby liczyć owszem, setki osób, ale zajmujących się wyłącznie problemami z parkowaniem. A na to oczywiści choćby z powodów finansowych nie ma szans. Dlatego tak ważne jest, żeby zgłoszenia były nadsyłane prawidłowo, z niezbędnymi danymi – i żeby zgłaszający wykazywali się wyrozumiałością, jeśli straż miejska nie zareaguje od razu.

Radio Poznań, el

Strona głównaPoznańPoznań: Mieszkańcy zasypują straż miejską donosami. O źle zaparkowanych samochodach