czwartek, 28 marca, 2024

Poznań: Demonstrowali przeciwko stanowi wyjątkowemu

6 września Sejm zadecydował o podtrzymaniu stanu wyjątkowego na wschodniej granicy. W Poznaniu na placu Wolności odbyła się demonstracja kilkudziesięciu osób przeciwko tej decyzji.

Kilkadziesiąt osób zebrało się na placu, a organizatorami spotkania byli Antoni Komasa-Lazarkiewicz, Maria Bąk-Ziółkowska i Ewa Zgrabczyńska. Wszyscy mówili o tym, że sytuacja na granicy nie usprawiedliwia wprowadzenia stanu wyjątkowego, bo można ją było rozwiązać w inny sposób. Ich zdaniem tak naprawdę chodziło o to, by ograniczyć mediom, posłom i organizacjom pozarządowym dostęp nie tylko do uchodźców, ale uniemożliwić im zobaczenie tego, co naprawdę się dzieje tam na granicy.

Antoni Komasa-Lazarkiewicz przekonywał, że wprowadzenie stanu wyjątkowego to kolejny element propagandy prowadzonej przez rząd. teraz już nikt nie będzie w stanie zweryfikować informacji rządowych o tym, co się dzieje na granicy, bo nikogo, poza służbami rządowymi tam nie będzie.

Ewa Zgrabczyńska, dyrektorka poznańskiego zoo, przypomniała podczas demonstracji historię tygrysów uratowanych dwa lata temu na tej samej granicy. To była heroiczna walka, ale udało się uratować większość zwierząt i stworzyć im odpowiednie warunki, mimo że – jak się wówczas okazało – brakuje odpowiednich mechanizmów, które pozwoliłyby zadziałać odpowiednim jednostkom państwowych w takich sytuacjach.

Ale już koczującym na granicy ludziom nie udało się tego zapewnić. To, zdaniem dyrektor Zgrabczyńskiej, świadczy o tym, że sytuacja w kraju jest daleka od normalności. Bo normalność byłaby wtedy, gdybyśmy wykazali się człowieczeństwem w stosunku do tych uchodźców. Dyrektorka zaapelowała też do Polaków o okazanie dobroci i miłosierdzia, bo tak naprawdę wszyscy jesteśmy uchodźcami.

Sejm podtrzymał dziś rozporządzenie prezydenta o wprowadzeniu stanu wyjątkowego przy granicy z Białorusią. Przeciwko zagłosowało tylko 168 posłów.

Strona głównaPoznańPoznań: Demonstrowali przeciwko stanowi wyjątkowemu