Sprawdzanie zgód TCF
piątek, 19 kwietnia, 2024

Poznań: Co wydarzyło się na Fredry?

Według jednej wersji Antifa polowała na obrońców kościoła przy Fredry. Według drugiej była to prowokacja, by usprawiedliwić akty przemocy wobec uczestników Strajków Kobiet.

Zdarzenie miało miejsce 27 października wieczorem. Na placu Wolności trwał właśnie Strajk Kobiet. Przed kościołem na Fredry stała grupa świeckich katolików, jak się nazwali w rozmowie z Radiem – i to właśnie oni zostali zaatakowani. Jak twierdzą, stali spokojnie i rozmawiali. Ich obecność przed kościołem była spowodowana chęcią obrony go, gdyby zaatakowali go demonstranci, ale nie mieli żadnych transparentów ani haseł.

Ich zdaniem napastnicy byli bojówką Antify, mieli pałki i nóż. Gdy broniący kościoła chcieli uciec do środka świątyni, zaatakowali ich gazem łzawiącym. Jeden z zaatakowanych otrzymał nawet ranę nożem.

Na miejscu interweniowała policja. Jednak, jak informuje “Gazeta Wyborcza”, funkcjonariusze nie dostali zgłoszenia o użyciu noża, a poszkodowani nie zgłosili przestępstwa. Powiadomili tylko funkcjonariuszy, że ich zdaniem napadli ich anarchiści. Policjanci spisali osoby obecne na miejscu zajścia, a ranny trafił na SOR, gdzie założono mu dwa szwy.

Co ciekawe, o incydencie zadziwiająco szybko dowiedział się Robert Winnicki, poseł Konfederacji, który już wczoraj wieczorem opublikował komentarz na swoim profilu społecznościowym: “Na dobranoc nie mam niestety dobrych wieści. W Poznaniu lewicowe bojówki zaatakowały grupę obrońców świątyń gazem, pałkami i nożami”.

Tymczasem uczestnicy Strajku Kobiet twierdzą, że to była prowokacja. Ochrona kościoła na Fredry nie miała żadnego logicznego uzasadnienia, bo nikt go nie atakował. Protesty odbywają się przed katedrą i pałacem arcybiskupa na Ostrowie Tumskim jako głównymi ośrodkami religii katolickiej w mieście – a przypomnijmy, że uczestnicy Strajku Kobiet uważają, że to właśnie wpływ kościoła zadecydował o takim wyroku Trybunału Konstytucyjnego.

Organizatorzy wystosowali ostrzeżenie do wszystkich protestujących, by nie dali się sprowokować w takich akcjach i trzymali się z daleka od kościołów. “Bojówkarze zauważyli, że przerywanie nabożeństw i protesty przed kościołami oburzają ludzi i chcą wykorzystać ten fakt, by obrócić opinię publiczną przeciwko nam” – uważają uczestnicy Strajku Kobiet. – “Nie dajmy się sprowokować i omijajmy kościoły!”

Lilia Łada

Strona głównaPoznańPoznań: Co wydarzyło się na Fredry?