Tego dowodzi – jak uważa Jarosław Gowin – wywiad z wicepremierem Jarosławem Kaczyńskim, który ukazał się w sobotę. Lider Porozumienia zapowiada szukanie większości w parlamencie i inne rozwiązanie.
Jarosław Gowin o swoich obawach mówił w wywiadzie dla “Rzeczpospolitej”. Stanowisko Porozumienia w tej sprawie jest zdecydowane, bo chociaż polityka to szuka kompromisu, jednak każdy kompromis ma swoje granice. I współpraca między PiS i Porozumieniem właśnie do takiej granicy doszła. Jeśli PiS chce utrzymać koalicję Zjednoczonej Prawicy, musi uwzględnić warunki stawiane przez Porozumienie.
Jarosławowi Gowinowi chodzi tu o rezygnację z drastycznego podwyższenia podatków dla mikro-, małych i średnich firm, ochrona finansów samorządów i korekta lex TVN tak, by umożliwić stacji dalsze nadawanie. Ten ostatni warunek jest szczególnie istotny, bowiem w obecnej formie ustawa jest zaprzeczeniem wolności mediów, zniechęca także potencjalnych inwestorów, którzy chcieliby wejść do Polski ze swoim kapitałem i naraża nas na spór z ważnym sojusznikiem, czyli Stanami Zjednoczonymi.
Lider Porozumienia powiedział też, że rozmawiał z przedstawicielami polityki amerykańskiej i oni wszyscy zgodnie podkreślają, że wprowadzenie lex TVN zamrozi polsko-amerykańskie relacje polityczne i gospodarcze. Dla amerykańskich polityków, jak podkreślił wicepremier, są dwie świętości: wolność słowa i interesy amerykańskiego biznesu. Lex TVN łamie je obie.
Tymczasem jest przecież możliwość zapewnienia bezpieczeństwa na rynku medialnym bez wchodzenia w konflikt z USA – Porozumienie przygotowało przecież swój projekt, który eliminuje możliwość przejęcia mediów przez podmioty gospodarcze z krajów niedemokratycznych, a jednocześnie nie zamyka drogi do koncesji dla TVN. Poprawka Porozumienia rozszerza prawo do posiadania większościowego pakietu w mediach także na kraje OECD, nie tylko na te z Europejskiego Obszaru Gospodarczego.
Zdaniem Gowina to, co powiedział Jarosław Kaczyński w sobotnim wywiadzie, świadczy o tym, że PiS odrzuci propozycje Porozumienia. A to oznacza konieczność szukania innego rozwiązania i innej większości, na co juz zresztą ma pewne pomysły. Ale najpierw spróbuje przegłosować poprawkę o OECD.
