Do tragicznego wypadku doszło 29 listopada przed godziną 9.00 rano. 50-letni kierowca wjechał wprost pod nadjeżdżający pociąg Intercity relacji Warszawa-Berlin. Mężczyzna zginął na miejscu.
Na miejsce wypadku błyskawicznie dotarły służby, w tym strażacy i ratownicy medyczni, którzy prowadzili reanimację kierowcy. Niestety, jego obrażenia okazały się zbyt rozległe i nie dało się go uratować. Lekarz stwierdził zgon.
Jak ustalili policjanci, mężczyzna, mieszkaniec powiatu nowotomyskiego, jechał sam. Przejazd jest właśnie remontowany i nie działają na nim rogatki, ale jest oznakowanie informujące o remoncie. Czy kierowca nie zauważył znaków? To będzie ustalała nowotomyska policja.
Ze 150 pasażerów pociągu nikt nie odniósł obrażeń. Wszyscy udali się w dalszą drogę podstawionymi autobusami.
Źródło: nowytomysl.naszemiasto.pl