Po raz kolejny już raz Interdyscyplinarna Grupa Teatralna Asocjacja 2006 oraz teatry Fuzja i Porywacze Ciał zaprosiły poznaniaków na widowisko z okazji dnia patronów miasta Poznania św. Piotra i Pawła. Było jak zawsze monumentalnie, magicznie – i do myślenia.
Parada przedziwnych machin i stworów pod wodzą samych świętych w fantazyjnych strojach od wielu już lat uświetnia imieniny patronów miasta i zachwyca widzów. Warto ją zobaczyć choć raz, bo robi wrażenie nie tylko rozmachem i fantazją instalacji, ale też i profesjonalizmem twórców tego przedstawienia w ruchu.
W tym roku artyści wyruszyli ze Starego Rynku na ulicę Skośną, mijając po drodze plac Wolności i Święty Marcin. Na placu Wolności zatrzymali się na chwilę, wygłaszając orędzie do poznaniaków, które jednak szybko zamieniło sie w szermierkę słowna między świętymi, poświęcona między innymi rozważaniom na temat tradycji kulturowych miasta, udziału w nich samych mieszkańców i powodów, z jakich mieszkańcy uczestniczą bądź nie w takich widowiskach.
Analiza nie wypadła zbyt pochlebnie, widzowie – zresztą nie tylko w Poznaniu – dają się często nabierać na pozornie wartościową i głęboką ofertę kulturalną, która jednak wcale taka nie jest. A rozeznać się w pozorach wcale nie jest tak łatwo… Może więc osobiste spotkanie ze świętym Piotrem i świętym Pawłem w dzień ich imienin jest dobrą okazją, by zastanowić się nad tym, czego tak właściwie oczekujemy od oferty kulturalnej w naszym mieście? poza tym, oczywiście, żeby nie była za kosztowna, w końcu jesteśmy w Poznaniu. Chociaż – trzeba przyznać – poznaniak na kulturę potrafi wydać naprawdę duże pieniądze. Ale musi być najpierw przekonany, że warto…
el, fot. L. Łada