Pogrzeb, wędrówka do mistycznej Nawii i do Wyraju, a także obrzędy i opowieści o słowiańskich tradycjach. O wszystkim można było posłuchać – a nawet zobaczyć! – podczas Dziadów w Rezerwacie Archeologicznym w Gieczu.
Jak co roku Rezerwat Archeologiczny w Gieczu zaprosił wszystkich chętnych na Dziady, czyli rekonstrukcję dawnych słowiańskich obrzędów związanych z pogrzebem i kultem zmarłych, a także opowieści o zwyczajach i obrzędach naszych przodków. Bo bez nich niewiele osób wiedziałoby, co dzieje się podczas rekonstrukcji, czym jest Nawia i w co właściwie wierzyli nasi przodkowie.
W tym roku inscenizacja przedstawiała śmierć Wszemiły, najstarszej z rodu gieckiej wspólnoty, a widowisko rozpoczęło się o 17.00. Inscenizację poprowadził Sławomir Radbor Uta (Słowiański Mit o Stworzeniu Świata) wraz z przyjaciółmi, wystąpił zespół Koło Jana oraz uczniowie szkoły podstawowej w Gieczu. Wszystko razem zaowocowało prawdziwie magicznym klimatem, wręcz czuło się obecność duchów dawnych czasów…
Giecz to miejsce magiczne nawet w dzień, jednak po zmroku, w świetle palonych ognisk, potężne wały wyglądały zjawiskowo, a cała rekonstrukcja zachwycała wyrazistością, plastycznością i autentycznym entuzjazmem twórców. Widzowie słuchali i patrzyli jak zaczarowani, nie przeszkadzał im nawet chłód sobotniego wieczoru – zresztą po inscenizacji organizatorzy przewidzieli możliwość ogrzania się przy ognisku i upieczenia kiełbaski. No i oczywiście – dalszego zachwycania się tajemniczą atmosferą grodu w Gieczu.
Dodatkową atrakcją była możliwość poznania bogatej piastowskiej historii Giecza na wystawie „Terra sancta…”, a także namiot Wydawnictwa Triglav, w którym można było kupić niezwykle ciekawe książki poświęcone kulturze i historii wczesnego średniowiecza.