Ojciec z synem oraz dwa rodzeństwa, a także księgowa, przedszkolanka, instruktor karate, tokarz i fryzjer znaleźli się wśród kolejnych rekrutów, którzy chcą wstąpić do WOT. W Lesznie i Skwierzynie rozpoczęło się kolejne w tym roku szkolenie.
Ponad setka rekrutów stawiła się o świcie przed bramami koszar. Wszystkich czeka teraz intensywne szkolenie wojskowe – przede wszystkim praktyczne. Warto jednak pamiętać, że ten trening jest zaledwie wstępem do zasadniczego, trzyletniego okresu szkolenia żołnierza WOT.
Te pierwsze szkolenia na pewno są przygodą – ale nie zabawą… Kolejne dni będą dla przyszłych terytorialsów intensywnym, kilkunastogodzinnym treningiem wojskowym bez chwili na nudę. Przyszli żołnierze muszą nauczyć się bezpiecznego i efektywnego posługiwania bronią, taktyki, podstaw pierwszej pomocy medycznej na polu walki, pracy z mapą – a przede wszystkim wspólnego, zespołowego działania.
Dlaczego chcą wstąpić do WOT? Bo są aktywni i chcą się sprawdzić. Chcą coś zrobić dla dobra ojczyzny, bo uważają, że powinni. Chcą też pomagać w czasie pandemii koronawirusa. Nie bez znaczenia jest fakt, że służbę w wojsku można łączyć z pracą zawodową.
– Podjęłam decyzję o wstąpieniu w szeregi WOT ze względu na chęć pomocy ludziom – mówi Paulina Janiak z Poznania. – Widok oliwkowych beretów w trakcie walki z pandemią chwycił mnie za serce i podjęłam decyzję, że również chcę mieć swój wkład nad ostatecznym zwycięstwem nad tą straszną chorobą. Mam nadzieję, że po szkoleniu podstawowym zostanę skierowana do pracy na pierwszej linii frontu niosąc pomoc potrzebującym.
Szkolenie kończy tzw. „pętla taktyczna”, czyli egzamin sprawdzający poziom wyszkolenia. Ci, którzy go przejdą, dostąpią zaszczytu złożenia przysięgi wojskowej 27 marca na terenie kompleksu koszarowego w Lesznie.
WBOT
