Sprawdzanie zgód TCF
czwartek, 25 kwietnia, 2024

Lechia Gdańsk – Lech Poznań: Fajerwerków nie było

Lech wygrał spotkanie na wyjeździe 0:1 i ta wygrana cieszy. Ale samego meczu w żadne sposób nie można nazwać fascynującym wydarzeniem sportowym. Był niestety dość nudny i statyczny.

Mecz rozpoczął się ostrożnie, obie drużyny jakby badały swoje możliwości i żadna nie chciała przejąć inicjatywy. Pierwsze dwadzieścia minut meczu trudno więc było nazwać porywającym widowiskiem.

Niewiele lepiej było w dalszej części spotkania. W 24. minucie Lech wywalczył rzut rożny, ale nic z niego nie wynikło. W 27. minucie po faulu Sykory przed bramką Lechii lechici mieli szansę na pokonanie bramkarza przeciwnika – ale nie zdołali się przebić przez obronę gospodarzy.

W 31. minucie zaatakowali z kolei gdańszczanie – ale Kubicki nie przebił się z atakiem, bo piłkę przejął Czerwiński. W 38. minucie gospodarze próbowali ponownie pokonać obronę Lecha, ale ponownie im się to nie udaje. Pierwsza połowa spotkania kończy się serią niecelnych strzałów z dystansu w wykonaniu zawodników obu drużyn i bezbramkowym remisem.

W drugiej połowie Dani Ramirez wniósł nieco ożywienia na boisko. Jego ładny strzał w 48. minucie wyłapał Kuciak, a w 51. minucie kolejny strzał zablokowali obrońcy, ale przynajmniej na boisku zaczęło się coś dziać.

W 52. minucie do piłki dopadł Ishak i w okolicach pola karnego strzelił – niestety, trafił w słupek. Ale niewiele brakowało. W 47. minucie znów spróbował szczęścia Dani Ramirez – i znów bezskutecznie, jego piłka minęła o centymetry słupek bramki Kuciaka.

W 66. minucie Saief próbował pokonać bramkarza poznaniaków, ale nie udało mu się zaskoczyć obrońców Lecha, którzy wybili piłkę poza pole karne. Znów mamy serię niecelnych strzałów to na jedną, to na drugą bramkę. Nie jest to specjalnie ciekawe spotkanie, a już na pewno jego dynamika pozostawia wiele do życzenia.

W 83. minucie Michał Nalepa zagrał ręką we własnym polu karnym – a ponieważ już wcześniej sędzia ukarał go żółtą kartką, obrońca Lechii musiał zejść z boiska. Gdańszczanie grają w dziesiątkę, a lechici szykują się do wykonania rzutu karnego. Strzela Ishak – i pięknie trafia do bramki. Lech prowadzi z Lechią 0:1.

I to w zasadzie ostatni interesujący punkt tego meczu – do końca spotkania na boisku już niewiele się dzieje i po bardzo przeciętnym, żeby nie powiedzieć nudnym, spotkaniu, Lech wygrywa z Lechią na wyjeździe 0:1.

el

Strona głównaSportLechia Gdańsk - Lech Poznań: Fajerwerków nie było