31-letnia mieszkanka powiatu krotoszyńskiego chciała zainwestować w kryptowaluty. Trafiła jednak na oszustów, którzy zamiast pomnożyć jej zyski – wzięli kredyt na jej konto w wysokości 47 890 zł.
Kobieta chciała pomnożyć swoje oszczędności poprzez handel kryptowalutami. I wtedy skontaktował się z nią mężczyzna, który poinformował ją, że zarobiła aż 24 tysiące dolarów. Ale żeby mógł przelać jej taką kwotę, kobieta musi zwiększyć limit w swoim koncie. W tym celu potrzebne mu są pewne dane…
Mężczyzna podczas prowadzonych rozmów otrzymał wszystkie dane pozwalające mu na dostęp do konta bankowego kobiety. Później, wykorzystując je, zaciągnął na jej konto pożyczkę, a po otrzymaniu pieniędzy – szybko przelał je na inne konto bankowe.
19 sierpnia kobieta zorientowała się, że została oszukana i zgłosiła sprawę na policję. Policjanci prowadzą w tej sprawie śledztwo, a przy okazji ostrzegają przed oszustami. Bo inwestycje w kryptowaluty co do zasady są legalne, jednak właśnie ten rodzaj inwestycji jest bardzo często wykorzystywany przez oszustów, którzy podszywają się pod pośredników i oferują ułatwienia w inwestowaniu.
Zazwyczaj podają się za tzw. „brokerów” inwestycyjnych, czyli pracowników firm pośrednictwa i doradztwa inwestycyjnego. Czujność potencjalnych oszukanych usypia też to, że firmy te reklamują swoje usługi w mediach społecznościowych, serwisach internetowych oraz aplikacjach mobilnych.
Policjanci zalecają bardzo dużą ostrożność przed podjęciem decyzji o skorzystaniu z usług takiej osoby i radzą, by nie udostępniać nikomu danych do logowania w bankowości elektronicznej i mobilnej, danych poufnych dotyczących kart płatniczych, a także kopii czy oryginału dowodu osobistego. Nie należy także instalować nieznanego dodatkowego oprogramowania na tych urządzeniach, z których się loguje do bankowości elektronicznej.
W przypadku podejrzenia, że padło się ofiarą oszusta, należy jak najszybciej skontaktować się ze swoim bankiem i zablokować konto oraz złożyć zawiadomienie w komisariacie policji.
