Polski rząd jeszcze nie podjął decyzji, czy zaostrzyć restrykcje przy obecnym wzroście zakażeń. Jednak według sondażu IBRiS dla „Rzeczpospolitej” prawie 60 proc. Polaków chce wprowadzenia paszportów covidowych i ograniczeń dla niezaszczepionych.
Dokładnie 59,5 proc. badanych uważa, że rząd powinien intensywniej promować szczepienia, wprowadzić paszporty covidowe i dodatkowe ograniczenia dla niezaszczepionych. 53,1 proc. jest zdania, że działania powinny być podjęte natychmiast, w tym wprowadzenie lokalnych lockdownów. Co ciekawe, aż 42,5 proc. ankietowanych jest zdania, że pracodawcy powinni mieć możliwość sprawdzenia, czy pracownik jest zaszczepiony czy nie.
Polacy są jednak przeciwni zamknięciu szkół. Ten pomysł popiera zaledwie 21,9 proc. badanych. Jednak, jak zauważa “Rzeczpospolita”, tu dyskusja staje się powoli bezprzedmiotowa, bo coraz więcej placówek edukacyjnych i tak przechodzi na zdalne nauczanie ze względu na liczbę chorych uczniów i nauczycieli. pod koniec ubiegłego tygodnia w trybie niestacjonarnym pracowało już 19,4 proc. szkół podstawowych i 18,2 proc. średnich.
Jedynie 9,9 proc. badanych jest zdania, że rząd nie musi nic robić, a 2,1 proc. nie ma zdania na ten temat.
Tymczasem dodatkowe obostrzenia obowiązują w wielu krajach: w Austrii wprowadzono lockdown dla niezaszczepionych, we Francji, Włoszech i na Słowacji przed wejściem do restauracji, kina czy na mecz trzeba okazywać certyfikat covidowy. Częściowy lockdown obowiązuje też w Holandii.
W Polsce zdaniem rządu to nie jest potrzebne, bo – jak wyjaśnił wiceminister zdrowia Waldemar Kraska – Polacy mają w sobie „gen sprzeciwu” i nie będą przestrzegać dodatkowych obostrzeń. Lepiej stawiać na promocję szczepień, zwłaszcza że z danych ministerstwa wynika jasno: tylko 8,6 proc. w pełni zaszczepionych zachorowało na covid. A wśród osób, które zmarły na tę chorobę, 95,5 proc. to niezaszczepieni.
Źródło: Rzeczpospolita
