Sprawdzanie zgód TCF
piątek, 19 kwietnia, 2024

Ethno Port Poznań: Pierwszy dzień i bardzo mocne uderzenie

Niesamowita Maija Kauhanen i jej kantele, Waed Bouhasson wyprawiająca cuda z lutnią oud oraz wstrząsający, i to jak najbardziej dosłownie, muzycy z Super Parquet. To było mocne i bardzo dobre rozpoczęcie Ethno Portu!

Maija Kauhanen jest profesjonalistką, która potrafi zademonstrować i wykorzystać możliwości kantele, narodowego instrumentu Finlandii. Jest mistrzynią, to nie ulega wątpliwości, a jedną z wielu przyjemności na jej koncercie jest obserwowanie, jak gra, jak jej palce tańczą po strunach instrumentu.

Muzyka, którą wykonuje, to tradycyjna muzyka fińska, jednak uwspółcześniona jej artyzmem i wrażliwością. Dzięki temu dawne fińskie eposy stają się bardziej zrozumiałe dla współczesnego odbiorcy, a dawna muzyka – aktualna także i dzisiaj, zwłaszcza wzbogacona silnym głosem artystki, śpiewającej w folkowym, fińskim stylu, uwzględniającym specyfikę tego języka. To było ciekawy i wzbogacający koncert, a przy tym pełen ciepła i empatii – bo taka osobą i takim muzykiem jest Maija Kauhanen.

Kolejny koncert to kolejna kobieta i kolejna mistrzyni pieśni oraz instrumentów swojego kraju – Waed Bouhasssoun. Syryjska artystka śpiewająca i mistrzowsko grająca na lutni oud zaprezentowała słuchaczom muzyczną wersję arabskiej poezji. I choć zapewne na widowni niewielu było takich, którzy mogli zrozumieć słowa pieśni śpiewanych przez Waed, to jednak nie sposób było oprzeć się melodii tego języka, mistrzowskiemu frazowaniu i niesamowitemu głosowi artystki. Nie mówiąc już o równie mistrzowskiej grze na oud, z którego wydobywała niewiarygodne bogactwo dźwięków. To była niezwykle subtelna, wysmakowana uczta muzyczna.

Po kilku utworach solowych, podczas których przynajmniej część widowni żałowała, że nie zna arabskiego i nie może zrozumieć słów śpiewanych pieśni, na scenie dołączyli do Waed Neșet Kutas, niewiarygodny wirtuoz instrumentach perkusyjnych, oraz Emine Bostanci grająca genialnie na kemenche – niewielkim, trzystrunowym instrumencie smyczkowym. Koncert stał się bardziej dynamiczny i różnorodny, a słuchacze poznali też tę bardziej radosną stronę arabskiej poezji i muzyki. W efekcie Waed i jej zespół byli żegnani owacjami na stojąco i oczywiście musieli zagrać coś na bis, bo widzowie nie chcieli ich wypuścić ze sceny.

Super Parquet, trzeci koncert pierwszego dnia Ethno Portu, to była prawdziwa bomba. Wprawdzie Maciej Rychły, zapowiadając muzyków z francuskiej Owernii, ostrzegał, że będzie głośno, sugerował też, że krzesła na Sali Wielkiej mogą zawadzać – jednak chyba nikt nie spodziewał się aż tak mocnego uderzenia. Na żywo robią piorunujące wrażenie, żadne nagranie nie oddaje tego ogromu energii, więc nawet jeśli ktoś słyszał wcześniej ich utwory – to i tak poczuł się przytłoczony.

Ale przytłoczony w jak najbardziej pozytywnym znaczeniu tego słowa. Bo francuscy muzycy grają tradycyjną muzykę swojego regionu, na czele z popularnym tańcem bourrée, ale w wersji… metalowej z dodatkiem całkowicie szalonej elektroniki. Trzeba dodać, że oni grają tę muzykę na tradycyjnych instrumentach: banjo i regionalnych dudach o nazwie cabrette. Tyle że nieco podkręconych elektronicznie.

Słuchacze dostali więc niesamowicie energetyczną, rytmiczną, wyrazistą i mocną muzykę. Gdyby AC/DC miało w repertuarze powiedzmy wielkopolskie oberki, pewnie klimat byłby bardzo podobny. Dodatkowo efekt potęgowały specjalnie dobrane światła – a wszystko razem sprawiało, że trudno było się oprzeć muzyce i nie ruszyć do tańca.

Toteż widzowie się nie opierali. Jeszcze nie zdążył się skończył pierwszy utwór, który – dosłownie i w przenośni – zwalił słuchaczy z krzeseł, gdy ethnoportowa widownia ruszyła do tańca i tańczyła do końca tego koncertu, nagradzając po każdym utworze oklaskami niesamowitych muzyków.

Super Parquet również miał problem, żeby zejść ze sceny, ponieważ widzowie nie chcieli ich wypuścić. Udało im się po odegraniu bisu i obietnicy, że tu jeszcze wrócą. Są pierwszy raz w Polsce, ale już nie mają wątpliwości, że bardzo im się tu podoba… I obietnicą “do zobaczenia” zakończył się trzeci, najbardziej chyba niesamowity koncert tego wieczoru.

A co usłyszymy dziś?

4.09. sobota
Porozmawiajmy o muzyce Amine Mraihi – spotkanie
g. 11, Sala pod Zegarem, bezpłatne wejściówki
Wsłuchaj się w świat! ZMIANA KLIMATU A PRAWA CZŁOWIEKA – spotkanie z Adamem Bodnarem
g. 12, Sala Wielka + streaming, wstęp: bezpłatne wejściówki
Porozmawiajmy o muzyce Maija Kauhanen – spotkanie
g. 13, Sala pod Zegarem, bezpłatne wejściówki
Wsłuchaj się w świat! PRAWO DO WODY – czytanki klimatyczne
g. 14, Bawialnia, wstęp: bezpłatne wejściówki
Małe Ethno BAŚNIE SKANDYNAWSKIE (wiek: 4+)
g. 14 Scena Nowa, wstęp: 10 zł
Małe Ethno BAŚNIE SKANDYNAWSKIE (wiek: 4+)
g. 15 Scena Nowa, wstęp: 10 zł
koncert YEGOR ZABELOV (Białoruś)
g. 16, Dziedziniec Zamkowy, wstęp: karnety lub bilety 40 zł
koncert WERNYHORA (Polska)
g. 17.30, Sala Wielka, wstęp: karnety lub bilety 40 zł
koncert MASAR (Szwajcaria/Francja)
g. 19, Dziedziniec Zamkowy, wstęp: karnety lub bilety 40 zł
koncert OKRA PLAYGROUND (Finlandia)
g. 21, Sala Wielka, wstęp: karnety lub bilety 40 zł
koncert TRIO DA KALI (Mali) z gościnnym udziałem SEPIA ENSEMBLE (Polska)
g. 23, Dziedziniec Zamkowy, wstęp: karnety lub bilety 40 zł
klub festiwalowy – DJ Empe
g. 23, Meskalina, wstęp wolny

 

Strona głównaKulturaEthno Port Poznań: Pierwszy dzień i bardzo mocne uderzenie