Czternastolatka, którą 18 sierpnia potrącił pociąg na wysokości ulicy Fabrycznej, została przewieziona do Poznania. Jest w śpiączce i trzeba jej było amputować rękę.
Jak informuje Radio Poznań, dziecko nadal jest w bardzo ciężkim stanie. Ma także poważne obrażenia głowy i jest utrzymywana w stanie śpiączki farmakologicznej. Nadal nie wiadomo, jak znalazła się na torach i wpadła pod pociąg. Jak zeznał maszynista, przechodziła przez tory w niedozwolonym miejscu, ale dlaczego w ogóle to zrobiła słysząc i widząc nadjeżdżający pociąg – nie wiadomo.
Według zeznań świadków ta okolica to popularne miejsce spotkań okolicznej młodzieży, a dziewczynka mieszkała w pobliżu i dobrze znała okoliczne przejścia. Być może sprawę wyjaśni nagranie monitoringu z kabiny maszynisty. Według nieoficjalnym informacji Radia Poznań była pod wpływem alkoholu, jednak policja tego nie potwierdza.