piątek, 29 marca, 2024

Czy PiS chce zarobić na koronawirusie?

Taką tezę postawili politycy Koalicji Obywatelskiej. Dlaczego? Ponieważ współwłaścicielem spółki BLIRT SA, która otrzymała rządowe zlecenie na produkcję testów na obecność koronawirusa, jest Jerzy Milewski, doradca prezydenta Dudy i gdański radny PiS.

Jak informuje Onet.pl, Izabela Leszczyna, Barbara Nowacka i Adam Szłapka z Koalicji Obywatelskiej twierdzą, że spółka BLIRT otrzymała rządowe zlecenie bez przetargu, a jest ono warte 3,5 mln zł. Współwłaścicielem firmy jest gdański radny PiS Jerzy Milewski, który jest także członkiem Narodowej Rady Rozwoju, czyli organu doradczego prezydenta Andrzeja Dudy.

Wątpliwości posła Szłapki wzbudził dodatkowo fakt, że spółka BLIRT jest zarejestrowana na Cyprze i w ubiegłym roku odnotowała straty w wysokości półtora miliona zł. Teraz, po otrzymaniu rządowego zamówienia, akcje spółki poszły w górę i stały się warte trzy razy więcej.

Izabela Leszczyna zwróciła też uwagę, że nie było przetargu – polskie prawo pozwala na dokonywanie zakupów w trybie bezprzetargowym jedynie do kwoty 30 tys. euro. Jednak, jak podaje Onet, prawo zamówień publicznych przewiduje też wyjątki. W sytuacji zagrożenia bezpieczeństwa państwa lub bezpieczeństwa publicznego można zastosować tryb bezprzetargowy – a można uznać, że koronawirus jest takim zagrożeniem.

Tymczasem sama spółka w oświadczeniu przesłanym Onetowi, twierdzi, że „Pan Jerzy Milewski, o którym wspomniano w publikacjach, posiada marginalny 1,53-proc. pakiet akcji spółki, czyli nie ma wpływu na bieżące decyzje biznesowe firmy”. A jego działalność polityczna i społeczna jest jego prywatną sprawą. Firma informuje też, że od początku działalności, czyli od 12 lat, jest zarejestrowana w Polsce, a wyników finansowych podanych przez posła nie będzie komentować, ponieważ nie opublikowała jeszcze raportu za rok 2019.

Spółka zwraca też uwagę, że testy, które oferuje, Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) uznała za „najbardziej wiarygodne”, w cenach poniżej katalogowych. A o otrzymaniu zlecenia zadecydował prosty fakt, że gdy rząd poszukiwał dostawcy testów, byli jedyną jednostką mogącą je dostarczyć w wymaganej ilości i w trybie pilnym. Spółka zwróciła też uwagę, że nie posiada wyłączności na dostawy testów na terenie Polski.

el

Strona głównaWiadomości z PolskiCzy PiS chce zarobić na koronawirusie?