czwartek, 28 marca, 2024

Chodzież: Premier chciał wręczyć czek burmistrzowi. Ale ten mu się zrewanżował

Mateusz Morawiecki podczas wczorajszej wizyty w Wielkopolsce wręczał lokalnym samorządom czeki na inwestycje. Chodzież miała dostać 960 tys. zł. Ale burmistrz Jacek Gursz miał dla premiera własny czek – na 4,2 mln zł. Bo tyle gmina straciła w 2019 roku z powodu decyzji rządu PiS.

Pieniądze dla Chodzieży miały pochodzić z Funduszu Inwestycji Lokalnych. Rząd przygotował go dla samorządów jako wsparcie z powodu strat, które poniosły z powodu koronawirusa. Zgodnie z opracowanym algorytmem powinna dostać 960 tys. zł – o ile w sierpniu złoży wniosek o przyznanie tych pieniędzy do wojewody wielkopolskiego.

Tymczasem burmistrz, zamiast przyjąć symboliczny czek z rąk premiera, chciał mu przekazać swój własny, na kwotę 4,2 mln zł. Tyle, zdaniem burmistrza, strat poniosła Chodzież z powodu rządów PiS tylko w 2019 roku. Chodziło tu między innymi o dodatkowe zadania nakładane na samorząd przez rząd, za którymi nie szły pieniądze na ich wykonanie. Burmistrz wspomniał też o zamknięciu fabryki porcelany w Chodzieży, przez co pracę straciło wiele osób, i braku środków na budowę bardzo potrzebnego ronda.

Jak informuje portal chodzież.naszemiasto.pl, burmistrz podczas swojego przemówienia powiedział, że premier nie przyjechał do Chodzieży jako gospodarz kraju, by wysłuchać ich problemów, ale jako jako PR-owiec Andrzeja Dudy.
– Panie premierze, to nie są standardy które stosujemy w Chodzieży. Jest nam niezmiernie przykro, smutno i jesteśmy bardzo rozczarowani – podsumował.

Premier rachunku nie przyjął.

Strona głównaChodzieżChodzież: Premier chciał wręczyć czek burmistrzowi. Ale ten mu się zrewanżował