Okolice dnia Wszystkich Świętych to czas wytężonej pracy… straży leśnej. Strażnicy przeciwdziałają kradzieżom gałęzi drzew iglastych służącym później do robienia ozdób na groby.
Od 23 października strażnicy dodatkowo patrolują lasy – zwłaszcza tam, gdzie prawdopodobieństwo kradzieży stroiszu drzew iglastych jest większe, na przykład w lasach znajdujących się w pobliżu dużych miast, z dogodnym dojazdem samochodem.
Pod szczególną kontrolą będą też lasy, w których rośnie dużo jodły, bo to ona cieszy się szczególnym zainteresowaniem złodziei. Całe drzewka (szczególnie w okresie świąt Bożego Narodzenia) lub ich gałęzie są kradzione na sprzedaż lub na użytek własny. Oprócz stroiszu zdarzają się także przypadki uszkodzenia poszycia leśnego, gdyż złodzieje w dużych ilościach zbierają mech.
Warto dodać, że osoby sprzedające stroisz powinny posiadać dokumenty, poświadczające legalność pozyskania, czyli tzw. asygnatę wystawioną przez nadleśnictwo.
W ubiegłym roku w niemal 4700 patrolach uczestniczyło aż 1563 funkcjonariuszy straży leśnej wspieranych przez policję, straż graniczną i inne służby. Podczas patroli stwierdzono aż 30 przypadków nielegalnego pozyskania stroiszu, 79 kradzieży drewna, 11 przypadków kłusownictwa, a także znaleziono 161 wnyków.
Oprócz tych wcześniej wymienionych przewinień odnotowano również kilkanaście przypadków kradzieży mienia i ponad 80 zaśmiecania lasu. Mandatami ukarano blisko 590 osób na łączną kwotę ponad 59 tys. zł.
Przy okazji patrolowania lasów natknięto się też na całkiem niespodziewane znaleziska. Jeden z patroli ujął osobę poszukiwaną listem gończym, która ukrywała się w lesie, inny – znalazł plantację konopi, a jeszcze inny – niewybuchy z okresu drugiej wojny.
Lasy Państwowe, el